O mnie

Jestem już w wieku mocno średnim. Chcąc czasami wyrazić swoje myśli, podzielić się moją wiedzą w niektórych dziedzinach życia, założyłem ten blog. Znajdują się tu również moje jak się mi wydaje zwariowane pomysły, które może kogoś natchną i wyjdzie z tego coś fajnego.

LISTY BRUTUSA



Dzień Dobry
To ja Brutus. Kim jestem? Widać na pierwszy rzut oka. Moje zainteresowania to piłka rugby, bieganie , kąpiele, wąchanie i wiele wiele innych. A najbardziej bieganie z rowerem. Wtedy mogę pokazać na co mnie stać
Mieszkam sobie na wsi, blisko lasu. Z naturą jestem za pan brat.
Czasami korzystam z komputera i piszę listy do mojej znajomej


*****************************************************************************

Szanowna Pani Danuto                                                                      lipiec 2008
Przepraszam, że wykorzystałem profil  mojego Pana.
Wykorzystałem okazję, że mojego pana nie ma w domu( pali fajkę na dworze) i piszę do Pani, bo chciałem się trochę poskarżyć. Od pewnego czasu mój Pan nie odchodzi wieczorami od komputera . I mi to osobiście przeszkadza, ponieważ, wcześnie mogłem korzystać z niego do woli. Rozmawiałem przez GG z moją koleżanką. A teraz on siedzi i siedzi. Do tego w starych zdjęciach grzebie. Oglądając niektóre się cieszy, przy niektórych wzdycha, a przy innych popada w zadumę. Co się z nim porobiło. Nawet na spacer ze mną trudno go wyciągnąć. Na przykład dzisiaj. Chodzi i kwiatki wodą polewa, oraz bacznie im się przygląda.  Musiałem włożyć nie lada wysiłek, by w końcu wsiadł na nogi do szybkiego biegania (rower) i pobiegliśmy jak zwykle w trasę. Przecież tam jest tyle do sprawdzenia. I tyle nowych zapachów. Najpierw odwiedziliśmy Zenka i Agatę Łabędziów. Mają już młode i dumnie z nimi pływają po wodzie. Czapla Zośka uczyła swoje dzieci latać. A zaskroniec Feliks jak zwykle wygrzewał się na piasku. Nie lubię Feliksa, bo jak dotknąłem go nosem to mnie ugryzł. A ja go chciałem go tylko powąchać. I tak przyjemnie nie pachniał. Mój Pan trochę zmądrzał i nie trzyma mnie już na smyczy. Tak, że biegamy sobie każdy osobno. A mój Pan jak mój Pan, cieszy się kiedy biegam po wodzie i przynoszę rzucane mi patyki. Ja tego nie lubię robić, ale co tam, niech się cieszy. Ludzie to są dziwni. Całymi dniami coś robią. Czy nie lepiej poleżeć na słoneczku i obserwować co się dzieje. A jak biegać, to po co tylko po drodze? Przecież w krzakach czy paprociach jest o wiele ciekawiej. Albo to noszenie ognia w ustach. To już całkiem głupie. Nie dość, że można się poparzyć, to jeszcze ten dym. Tak śmierdzi,brr.. Bardzo nie lubię tego zapachu. Ale odszedłem od głównego wątku mojego listu do Pani. Bardzo Panią proszę,  niech Pani powie mojemu Panu, żeby od czasu do czasu, i mnie pozwolił pogadać z koleżanką na GG.
Pozdrawiam serdecznie Brutus
PS Albo te koty. Jeden by wystarczył. Po co dwa. Ile się musiałem natrudzić by  znowu zaprowadzić porządek na podwórku. Jeszcze raz  pozdrawiam i proszę  o interwencję Brutus

*******************************************************************************
Witam Szanowną Panią Danusię
Świat widziany z ławki Brutusa

Leżę sobie na ławeczce i obserwuje. Zastanawiam sie nad ludźmi. Oni zachowują się co najmniej dziwnie. Na przykład Karol.  Siedzi wieczorami przy kompie i coś ciągle pisze. Czasami jest poważny, ale czasami to gęba mu się śmieje od ucha do ucha. Co on tam widzi, w tym komputerze?  Albo kiedyś mi opowiadał, że Ziemia jest okrągła. Zgłupiał czy Co? Przecież jeździmy razem i co nie widzi, że płaska, z lekkimi wybrzuszeniami. Mówił, że Kopernik tak twierdzi i dodał że Ziemia obiega Słońce.
Ten Kopernik, to jakiś stary piernik, ja uważam, że jest odwrotnie. Z mojej ławeczki widać to dokładnie. Rano słońce jest z lewej strony domu, a wieczorem z prawej. A ławka stoi jak stała.- To co się porusza?- Głupek, albo nie ma takiej ławki jak ja?
Ach ci ludzie, nie widzą co się dokoła nich dzieje. Dobrze, że my psy nad nimi czuwamy. Bo nie wiem jak by długo tu byli.
PS Byłem dzisiaj na wycieczce

****************************************************

Dodaj napis

Witam Panią Danutę
Nie pisałem do Pani dość długo i jest mi wstyd z tego powodu. Przepraszam, powinienem się odezwać. Chociaż pozdrowienia przysłać. Kiepski ze mnie przyjaciel. Ale teraz postaram się poprawić i pisywać Do Pani częściej. Wybaczy mi Pani? Proszę! !
Dziękuję za wybaczenie.J) U mnie nic nowego. Cieszę się teraz każdą cieplejszą chwilą. Pogoda nas nie rozpieszcza. Ale niezależnie od pogody lato i tak będzie . Tylko może być zimne, albo upalne. Ale to nie moje zmartwienie. Bo w tej materii niczego nie zmienię. O kurcze, ale mi się udało i pięknie się zrymowało. Jako  Wasz mniejszy brat, zastanawiam się często na ludzkim rodzajem, bo czasu mam mnóstwo. I wyszło mi na to, że ludzi można podzielić na trzy typy. Chodzi mi stosunek człowieka do natury(przyrody) i nie tylko .
I tak w przyrodzie występują takie typy ludzkich zachowań.
- Gbury. To ludzie rozpanoszyli się na ziemi, nie liczą się z prawami natury. Niszczą wszystko wokół. Świat zmieniają w stalowo betonową pustynię. Rozpasani, nie liczący się zadnieniem innych. Wierzących w to, że mają monopol na wszechwiedzę. Są bezczelni i okrutni. Krzywdzą innych dla samej przyjemności krzywdzenia.
- Ciaptate. To ludzie którzy nie zgadzają się z Gburami, ale przy okazji nic nie robią, by się Gburom przeciwstawić. Jest to najliczniejsza grupa. Stanowiąca tak na moje oko około 80% ogółu.
- Kumate. To najmniejsza grupa ludzi, która doskonale zadaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa płynącego z działania Gburów i biernej postawy Ciaptatych.
Tak sobie myślę, że jak Ciaptate nie pomogą Kumatym to ciężko niedługo będzie ze światem.
Gburów jest niewielu, ale swoimi działaniami potrafią tak zamieszać, że wydaje się, iż cały świat składa się wyłącznie z Gburów. Coś jak kropla atramentu w szklane czystej wody.
W końcu ktoś im musi powiedzieć do widzenia. Tylko nie każdy kto się wydaje Kumatym, nim nie jest. Było tak przed laty, że wtedy Kumaty przyjmował pomoc Ciaptatych. A wyszło na to, że jest zwyczajnym Gburem. Będę kończył, nie chcę Pani zanudzać moimi przemyśleniami. Te przemyślenia to wynik tego co ostatnio się dzieje i w przyrodzie i polityce
Pozdrawiam Panią serdecznie.
                                            Brutus



 *****************************************************************************
 
Szanowna Pani Danusiu

Mamy dzisiaj 20 grudnia. Jest to dla mnie najlepszy dzień w tej połowie roku. A dlaczego? Ano dlatego, że jest najkrótszym dniem roku. Krótszego nie będzie. I to jest dla mnie fascynujące. Tak jak obiecałem wcześniej, teraz dni będą dłuższe i dłuższe. Kocham okres wydłużania się dnia. Korzystając z okazji chciałem zauważyć, że prawdą  a nie legendą jest to, iż w noc wigilijną zwierzęta mówią ludzkim głosem. Ja sam to wiem najlepiej. I już się szykuję na tę noc. Oj wygarnę Karolowi, wygarnę. I koty też się szykują, by w końcu powiedzieć co myślą o ludziach. Z Karola to sobie będę pokpiwał, przecież to jest taka poczciwina. Ale na innych nie zostawię suchej nitki. Za to jak nas traktują. Rasiści jedni!
O lesie nie ma co pisać. Teraz las śpi. I dobrze. Wiosną zieleń wybuchnie w nim podwójną siłą. Jak chodzę na spacery przy zalewie, lub kanale. To widzę na wodzi mnóstwo ptactwa. Zastanawia mnie jedno. Czy ptaki nie marzną pływając po wodzie. Przecież woda taka zimna. Żeby chociaż miały gumiaczki na nóżkach.  A tu nic, gołe łapki. Brrr..
Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia. Każdy komuś coś ofiaruje. Ja mam bardzo mało do zaoferowania. Może przyjmie Pani ode mnie tych parę listów, uszanowanie i oddane psie serce. Życzę Pani zdrowych i pogodnych Świąt. Radości z dzielenia się opłatkiem z najbliższymi i mnóstwa fajnych prezentów.
                                                                       Pozdrawiam Panią serdecznie Brutus

*************************************************************************** 
Witam serdecznie Panią Danusię


Oj mija gorący czas świąt. Karol z Renią jacyś zabiegani. Ciągle coś  kupowali i kupowali. Mówię Pani ile to można kupować. Codziennie jeździli do miasta i przywozili całe bagażniki zakupów. Po co im tyle tego? Nie wiem!. No przyszły święta. Ale przedtem była Wigilia. I wie Pani co? Karol wyczekał do północy i chciał, żebym mu coś powiedział. A ja w tym dniu miałem taką chrypę, że wstyd mi się było odezwać. A koty? Wcześniej takie harde zawinęły ogony i uciekły w krzaki za domem. I tak suma summarum nikt nic nikomu nie powiedział. A Karol nadal. Nie wie, czy zwierzęta mówią ludzkim głosem czy nie? Ale jakby się uważnie nam przyglądał. To by wiedział, że zwierzaki mówią. Ale swoim głosem. Nie koniecznie w postaci dźwięków. My w zasadzie porozumiewamy się gestami. I tak jak macham ogonem w lewo i prawo jednocześnie to jestem szczęśliwy. Jak mam ogon opuszczony i macham nim tylko w lewo, to jestem zły. Karol tego nie wie a koty wiedzą i uciekają wtedy gdzie pieprz rośnie. A wracając do świąt. To nakupili mnóstwo jedzenia, a potem mieli smętne miny. Karol narzekał na brzuch i że mu się nic nie chce. Jedno dobre z tego wszystkiego, ze codziennie odbywaliśmy biegi spacerowe. Teraz z niecierpliwością oczekuję Nowego Roku. Jedynie co mnie martwi to petardy i race świetlne. Cały czas mam wrażenie, że jak nimi strzelają to któraś z nich spadnie mi na głowę. Ale trzymam fason i udaję, że się nie boję. Dobrze, że Karol nie ma takich piromańskich zapędów. On Sylwestra spędza raczej spokojnie. Bez zbędnych szaleństw. Nie wiem czy będę miał okazję, więc życzę Pani w nadchodzącym roku wszystkiego co najlepsze może się Pani przytrafić. Niech w Nowym Roku stąpa Pani tylko po jasnej stronie życia. A jak już będzie Pani stąpać, to proszę iść w pełnym zdrowiu i spokoju ducha. Tego życzę ze szczerego serca i pozdrawiam serdecznie Pani czworonożny przyjaciel Brutus z nad morza i siedmiomilowego lasu
*******************************************************************************
Witam Panią Danutę

Tak dzień za dniem i minął nam już lipiec. Od jutra mamy sierpień. Ten czas,  to straszna sprawa. Dni umykają jak oszalałe. Tylko patrzeć, aż nadejdzie smutny koniec lata. I zacznie się złota jesień. Złota przynajmniej na początku. Bo później w listopadzie i grudniu to nie będzie złota tylko szara i mokra. Ale nie ma się co martwić na zapas. Na razie cieszmy się latem i jego pięknem. Bo jest czym. Prawda? Ja to teraz przeżywam. I sport i spacery. Wszyscy mnie lubią i głaskają. Czy to Grzesiu czy Karol. Wszyscy mnie zabierają na spacery. Jak się Pani domyśla, nie mam nic przeciwko temu.
Pani Danuto! Już od roku pisuje do Pani, zachwycając się tym co mnie otacza. Czy Pani się na mnie o to nie gniewa? Musi Pani mnie zrozumieć. Jestem istotą bardzo blisko związanym z naturą. Zachowałem jeszcze pierwotne instynkty. Instynkty,  które dla was ludzi są już obce. Dla mnie natura to nie tylko widoki. Dla mnie przede wszystkim zapachy. A jest ich mnóstwo. Ja  żyje w tym świecie  i nieźle się poruszam.
Dlatego też pisuje do Pani, chcąc przybliżyć otaczający mnie pieski świat. Są sprawy które rozumuje na swój sposób.  Nie zawsze zgodny z przemyśleniami u ludzi. Ja nie badam zjawisk i nie cyzeluję. Ja pisze tak jak widzę. Piękne te lato, aż by się chciało by cały czas trwało. Ale tak nie będzie. Wszystko się skończy, przyjdzie zima a natura pogrąży się w sennym stanie. Ale to dobrze. Nabierze sił, by wiosną wybuchnąć z nową siłą i wydać owoce do wydania.
Mam do Pani prośbę. By powiedziała swoim znajomym korzystającym z wypadów do lasu, aby zabierali swoje odpadki ze sobą. Bowiem las mnie prosił by przekazać wszystkim, że on nie da rady tych odpadków pozbierać. Drzewa rąk i nóg nie mają i trudno im pozostawione śmieci zebrać. 
Tak, że wiatrem niesione walają się  po całym lesie.  Proszę mnie źle nie zrozumieć . To jest prośba lasu przekazana przeze mnie. Nie dotyczy to Pani. Ponieważ uważam Panią za bardzo mądrą i porządną osobę. Proszę tylko o to by przekazać prośbę lasu, na zasadzie “WICI” Na tym kończę, pozdrawiając Panią serdecznie.
                                                                                                   Pani wierny  przyjaciel  Brutus z  lasów
PS napisałem, ale nie czytałem)) i nic nie poprawiałem

*****************************************************

Witam Ponownie Szanowna Panią Danusię          07-2009

Chciałem się trochę poskarżyć na Karola. -Wie Pani co On zrobił?
– Przykręcił na bramce tabliczkę z napisem „Uwaga Zły Pies”.
-Bardzo mnie ten napis bulwersuje. 
- Gdyby napisał , przykładowo „ Uwaga Ładny Pies” lub „Uwaga Bardzo Ładny Pies”
- To bym zrozumiał. Przecież mówi cały czas, że jestem śliczny i rozumny.
Ale  na tabliczce wypisuje bzdury! W czym ja jestem zły?  Przecież słucham poleceń, jem jak jestem głodny i pilnuje porządku na podwórku!
- Myślę, że tu chodzi o to samo, kiedy mówimy  „Ona jest strasznie piękna” lub „My się ze sobą strasznie kochamy” albo „Tu jest strasznie pięknie” Tak samo jest ze złym psem. Pies nie może być złym, może być tylko groźnym. Tak samo jak, „Ona jest bardzo piękna”  Po co te słowo „strasznie”. Wprowadza ono niepotrzebne zamieszanie.
Uważam więc, że Karol powinien zmienić tabliczkę ze słowem zły pies na groźny pies. Tylko kto mu to powie.
                                                     Pozdrawiam serdecznie Brutus

**********************************************************************************

3 komentarze:

  1. Aleś ty przemądrzały psiaku jeden

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne , zabawne teksty.
    Czekam na ciąg dalszy - bo chyba nastąpi ?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wstyd się przyznać ... ciaptata jestem....
    DK

    OdpowiedzUsuń